W maju Komisja Europejska zaprezentowała propozycje uproszczeń w przepisach dotyczących produktów kosmetycznych oraz rozporządzenia CLP. Inicjatywa ta, przedstawiona podczas warsztatów z interesariuszami prowadzonych przez DG GROW (16 maja), budzi kontrowersje – szczególnie wśród organizacji zajmujących się ochroną zdrowia i środowiska.
Obowiązujące obecnie przepisy dopuszczają stosowanie substancji rakotwórczych, mutagennych i reprotoksycznych (CMR) w kosmetykach tylko w ściśle określonych warunkach. Branża skarży się jednak, że klasyfikacja substancji jako CMR na mocy CLP automatycznie uruchamia zakaz jej stosowania w kosmetykach – często zanim firmy zdążą złożyć wniosek o wyjątek.
Z uwagi na rosnącą liczbę klasyfikacji CMR wśród składników kosmetycznych, Komisja rozważa kilka potencjalnych scenariuszy uproszczenia przepisów.
Dla producentów kosmetyków zmiany mogą oznaczać mniejsze ograniczenia i większą elastyczność w korzystaniu z kontrowersyjnych składników – pod warunkiem pozytywnej opinii SCCS. Jednak propozycje spotkały się z ostrą krytyką m.in. ze strony HEAL (Health and Environment Alliance), która ostrzega, że takie „uproszczenia” mogą prowadzić do niepotrzebnego narażenia konsumentów – zwłaszcza że przepisy dotyczą także produktów takich jak pasta do zębów czy płyny do płukania jamy ustnej.
W trakcie tych samych warsztatów omawiano także możliwe zmiany w nadchodzących wymaganiach etykietowania wynikających z rewizji CLP – w szczególności dotyczących minimalnych rozmiarów czcionki i odstępów między wierszami, które mają zacząć obowiązywać od połowy 2026 r.
Komisja nie zaprezentowała jeszcze konkretnych propozycji, ale przyznała, że przemysł zgłasza istotne obawy co do kosztów i wykonalności:
Propozycje Komisji mają zostać ujęte w tzw. „pakiecie omnibusowym” dla sektora chemicznego, który ma zostać opublikowany latem 2025 r. Dla firm produkujących kosmetyki i preparaty chemiczne będzie to moment kluczowy – uproszczenia mogą przynieść korzyści, ale również nowe ryzyka regulacyjne i wizerunkowe.